De Valera

Żołnierz Chrystusa i Irlandii


1Nie znajdziemy chyba w historii XX-wiecznej Europy drugiego demokratycznego przywódcy, który tak długo oddziaływałby na swoją ojczyznę jak na Irlandię oddziaływał Eamon de Valera.

Aż dziw, że tym swoistym fenomenem długowieczności politycznej, w Polsce nikt się do tej pory szerzej nie zainteresował. Tym bardziej to dziwne, że jego życiowe losy są gotową kanwą na sensacyjną powieść czy dramatyczny film. Być może przyczyną tego milczenia jest fakt, że de Valera przez całe życie pragnął przede wszystkim uczynienia z Irlandii republiki katolickiej z Jezusem Chrystusem jako jej prawdziwym władcą. Dziś, jak wiadomo, katoliccy przywódcy nie są postaciami wartymi popularyzacji.

2Po raz pierwszy prezydentem Republiki Irlandzkiej, co prawda nieuznawanej przez zdecydowaną większość państw świata, został wybrany w 1919 roku, ale w świadomości Irlandczyków zapisał się trzy lata wcześniej. W 1916 roku był jednym z dowódców Powstania Wielkanocnego, jedynym który ocalał. Uratowało go zresztą tylko to, że miał szczęście urodzić się na Manhattanie w Nowym Jorku, a nie na Zielonej Wyspie. Decyzję o zamianie kary śmierci na dożywotnie więzienie podjęto na sześć godzin przed wyznaczoną godziną egzekucji. Niedoszły skazaniec przygotowując się na śmierć czytał Wyznania św. Augustyna. Gdyby wówczas został stracony, jak pozostali powstańczy przywódcy, z pewnością otaczałaby go podobna do reszty bojowników sympatia ze strony irlandzkiej opinii publicznej. W 1916 roku miał 34 lata. Gdy przekazywał urząd prezydenta swojemu następcy, był rok 1973, a on sam miał 91 lat. Eamon de Valera urodził się w Nowym Jorku w 1882 roku. Matka była irlandzką emigrantką, którą do Ameryki, podobnie jak miliony jej rodaków, przygnała nędza i prześladowania. Tam poznała hiszpańskiego imigranta z Kuby Juana Viviona de Valerę, a z ich związku narodził się przyszły przywódca Irlandii. W dwa lata po urodzeniu rodzice rozwiedli się i mało brakowało a Eamon nigdy nie ujrzałby Irlandii, gdyż miał ze względu na sytuację materialną matki, udać się z ojcem na Kubę. Pozostał jednak u boki matki, która wkrótce postanowiła go odesłać do babki na Szmaragdową Wyspę. W Irlandii ukończył szkoły z wyróżnieniem, a szczególne zdolności matematyczne spowodowały (wiele lat później Albert Einstein stwierdził, że jedną z zaledwie kilkunastu osób rozumiejących jego teorię względności był właśnie de Valera), że rozpoczął studia na tym kierunku w Blackbrock College. Po uzyskaniu dyplomu rozpoczął pracę jako nauczyciel – w tym czasie ożenił się z towarzyszką swego życia, Sinéad, z którą mieli łącznie siedmioro dzieci. Młody nauczyciel zainteresował się wówczas ruchem feniańskim, który dążył do uwolnienia Irlandii od dominacji brytyjskiej.

3W 1916 roku, gdy wybuchło Powstanie Wielkanocne skierowane przeciw Brytyjczykom, de Valera był już komendantem batalionu walczącego w okolicach piekarni Bolanda w Dublinie. Mimo, że powstanie zakończyło się całkowitą klęską, oddział pod wodzą de Valery walczył najdłużej ze wszystkich. Sam komendant dostał się do niewoli i wyrokiem brytyjskiego sądu wojskowego został skazany na karę śmierci. Wyroku jednak nie wykonano, gdyż oficjalnie de Valera był obywatelem amerykańskim, a w czasie I wojny światowej Brytyjczycy nie chcieli z byle powodu popaść w niełaskę Amerykanów uśmiercając ich obywatela. Wyrok śmierci zamieniono zatem na wieloletnie więzienie. Anglicy nie wiedzieli jeszcze wtedy, ile kłopotów sprawi im ułaskawiony więzień…

4De Valera został zatem jedynym żyjącym przywódcą Powstania Wielkanocnego znanym irlandzkiej opinii publicznej. Niedługo po powstaniu stał się liderem Sinn Féin, wkrótce potem został przewodniczącym Ochotników Irlandzkich. W wyborach do Izby Gmin zaraz po zakończeniu I wojny światowej „My Sami”, czyli Sinn Féin, zdeklasowała konkurencję zdobywając 73 mandaty. Wybrani członkowie nie zamierzali jednak wybierać się do Londynu. Zresztą nawet gdyby chcieli, było to fizycznie niemożliwe – ponad trzydziestu z nich, w tym również de Valera, wciąż przebywało w więzieniach. Ci, którzy byli wolni, w styczniu 1919 roku zebrali się w Dublinie tworząc parlament irlandzki, Dáil Éireann, powołując jednocześnie do życia Rząd Narodowy i Prezydenta Dáilu z de Valerą jako głową państwa. Kolejne wypadki potoczyły się błyskawicznie: podpisany 6 grudnia 1921 roku traktat brytyjsko-irlandzki podzielił Irlandczyków. De Valera stał na straży całkowitej niezależności Wyspy i nie uznał traktatu, który przyznawał jedynie status dominium. W czerwcu 1922 roku wybuchła trwająca ponad rok wojna domowa. Stronnicy de Valery ponieśli w niej klęskę, a ich lider znalazł się w tej samej celi więzienia Kilmainham, co wcześniej. Gdy na mocy amnestii opuścił więzienie, po kolejnym rozłamie w Sinn Féin założył własną partię – Fianna Fáil, Żołnierzy Przeznaczenia. W 1927 roku wszedł do nieuznawanego przez siebie Dáilu, a przysięgę złożył w ten sposób, że odsunął na róg stołu Biblię, i dopiero wówczas złożył podpis. Potem tłumaczył, że wcale nie złożył przysięgi na wierność królowi brytyjskiemu, lecz złożył jedynie autograf podobnie jak się go składa na świstku gazety. W kolejnych wyborach w 1932 roku jego partia zwyciężyła, a on sam został premierem. Swój urząd sprawował nieprzerwanie do 1949 roku wygrywając wybory sześć razy z rzędu w wyborach. W tym czasie uchronił Irlandię przed uczestnictwem w II wojnie światowej, mimo że zarówno Niemcy, jak i Anglicy próbowali zmusić go do opowiedzenia się po jednej ze stron – de Valera przez całą wojnę trzymał się jednak neutralności. W 1949 roku przegrał wybory i oddał pokojowo władzę opozycji, mimo że przez przeciwników był posądzany o zapędy dyktatorskie. W 1951 roku ponownie zwyciężył, podobnie jak w 1957 roku, kiedy to po raz ostatni został premierem. W 1959 roku został bowiem wybrany w bezpośrednich wyborach na urząd prezydenta, który to sprawował przez dwie kadencje aż do roku 1973. Jednym z ważniejszych momentów prezydentury było odznaczenie jakie otrzymał z rąk papieża Jana XXIII w postaci Orderu Chrystusa, które to w XX wieku trafiło do zaledwie kilku mężów stanu z całego świata.

5W 1937 roku był jednym z głównych architektów nowej konstytucji, o której Ojciec Święty Pius XII powiedział, że „konstytucja ta była pisana ręką Boga”. Już sama preambuła pokazywała, że Irlandia ma być Civitas Christiana. Czytamy w niej, że „W imię Trójcy Przenajświętszej, od Której pochodzi wszelka władza, i do Której muszą być skierowane – jako cel ostateczny – wszelkie ludzkie uczynki i działania, My, lud Éire, pokornie uznając wszelkie obowiązki wobec naszego Świętego Pana, Jezusa Chrystusa (…) niniejszym uchwalamy, ogłaszamy i nadajemy sobie tę Konstytucję”. Co ciekawe, tekst tej preambuły jest obowiązujący do dziś, podobnie jak cała konstytucja. Nie trzeba chyba wyjaśniać jakie reakcje budzi preambuła wśród tych, którzy dążą do usunięcie Boga ze sfery publicznej. Nie tylko preambuła wywołuje jednak ciarki na plecach zwolenników laickości. Wiele zapisów konstytucji de Valery, jak zwykło się nazywać ustawę zasadniczą Irlandii, była zgodna z wykładnią katolicką. Rozwody były prawnie niemożliwe, gdyż godziły w podstawową komórkę społeczną i naruszały prawo Boże. Dopiero kolejne referendum sprzed 12 lat minimalną większością zniosło ten zakaz. Na próżno również szukać w konstytucji jakże popularnych dziś haseł o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn. Konstytucja Irlandii mówi bowiem, że naturalnym miejscem pracy kobiety jest dom i wychowanie dzieci (art. 41). Konstytucja podkreślała również specjalną pozycję Kościoła katolickiego w sferze moralnej i nauczaniu – artykuł ten zniesiono dopiero na początku lat 80. ub. wieku.

De Valera był przywódcą katolickim. Na każdym kroku powtarzał, że przede wszystkim jest katolikiem, a dopiero potem Irlandczykiem i politykiem. Wedle wizji państwa irlandzkiego celem Irlandii nie był dobrobyt materialny, lecz uczciwe życie „jak Bóg przykazał”. De Valera jako katolik mówił, że „zrobimy z Irlandii dom dla ludzi, którzy cenią sobie dobrobyt materialny tylko jako podstawę dla rzetelnego i prawego życia, Irlandię dla ludzi, którzy zadowalają się małym i poświęcają swój wolny czas sprawom duchowym. Chcemy, żeby był to kraj przyjemnych domostw, gdzie pola i wioski kwitną pracowitością, gdzie zdrowe dzieci bawią się i grają, gdzie młodzież pracuje i hartuje się przez sport, gdzie dziewczęta śmieją się wieczorami. Kraj, który daje mądrej starości miejsce przy wieczornym ognisku. Irlandia ma stać się domem dla ludzi, którzy żyją tak, jak Bóg chce i życzy sobie, by żyli ludzie”. Wizja Irlandii de Valery, jakże podobna duchem do wizji katolickich państw z encyklik społecznych papieży Leona XIII, Piusa XI i Piusa XII, w konfrontacji z powojenną rzeczywistością została wystawiona na poważną próbę. Dziś, ponad 30 lat po śmierci de Valery, Zielona Wyspa mimo nacisków ze strony zlaicyzowanej Europy, posiada wiele zapisów katolickich w swej ustawie zasadniczej.

De Valera nakazał pochować się w habicie mnicha – gdy umierał miał 93 lata i był już całkowicie niewidomy. Nie doczekał się zjednoczenia Wyspy, gdyż jej podział trwa do dzisiaj i nie sposób przewidzieć, czy kiedykolwiek dojdzie do pojednania. Dziedzictwo de Valery jest jednak nie do przecenienia – wciąż obowiązuje katolicka konstytucja, a zbudowana przez niego partia, obecnie pod przywództwem Bartnego Aherna, nadal dominuje na scenie politycznej.

Sam de Valera budzi w Irlandczykach mieszane uczucia. W ocenie jego dorobku społeczeństwo podzielone jest niemal po połowie. Równie znamienne jest to, że mało kto pozostaje wobec niego obojętny. De Valerę albo się wielbi, albo nienawidzi. Widać to również po jego licznych biografiach jakie się ukazały w Irlandii – od pełnych zachwytu po niezwykle krytyczne. Jednak w jednej kwestii wszyscy, zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy, pozostają zgodni – Eamon de Valera wywarł największy wpływ na dzieje Irlandii w XX wieku, i to w jakim państwie żyje dziś ponad 4 miliony Irlandczyków to w głównej mierze jego dzieło. Dla katolików postać de Valery powinna być znakomitym przykładem jak w demokratycznym państwie ziemskim skutecznie budować Państwo Boże.

Paweł Toboła-Pertkiewicz

 

Jeśli ktoś woli bardziej skondensowaną informację o bohaterze książki, polecam po prostu Wikipedię: pl.wikipedia.org/wiki/Éamon_de_Valera